Mapa Serwisu
|
Streszczenie Satyry – Ignacy Krasicki |
Admin dnia stycznia 15 2007 15:26:21
|
Streszczenie Satyry – Ignacy Krasicki
Do króla
Jest to satyra dedykacyjna, pozornie sprzeczna z założeniami gatunku. Satyra powinna ośmieszać, atakować opisywane osoby lub, przede wszystkim, ich postępki i cechy charakteru. Utwór Do króla, przy pobieżnym odczytaniu, wydaje się być atakiem na króla Stanisława Augusta Poniatowskiego (do niego bowiem jest skierowany), krytyką sposobu, w jaki rządzi państwem. Podmiotem lirycznym jest typowy osiemnastowieczny Sarmata, szlachcic niechętny królowi i wszelkim reformom Rzeczypospolitej. Stawia królowi pięć kardynalnych zarzutów, pokrywających się z zarzutami, jakie wysuwali wobec Stanisława Augusta niechętni mu magnaci. Pierwszy i drugi zarzut dotyczą pochodzenia króla. Magnatów oburzało szczególnie mocno, że władca Rzeczypospolitej nie pochodzi z rodu królewskiego, że jest tylko szlachcicem, a po wtóre, "na domiar złego", Polakiem z pochodzenia:
„Tyś królem, czemu nie ja? (...)
Czemuż bym nie mógł osieść na twojej ,stolicy?
Jesteś królem - byłeś przedtem mości panem,
To grzech nieodpuszczony (...),
¬le to więc, żeś jest Polak; ¼le, żeś nie przychodzień...”
Trzeci zarzut wynika ze zbyt młodego, zdaniem magnatów, wieku króla. Stanisław August w momencie elekcji (1764 rok) miał 32 lata:
„(...) oto młodyś jeszcze.
Pięknież to, gdy na tronie sędziwość się mieści,
Tyś nań wstąpił mający lat tylko trzydzieści,
Bez siwizny, bez zmarszczków...”
Zarzut czwarty dotyczy zbytniej łagodności w sposobie sprawowania rządów:
„Król nie człowiek. To prawda, a ty nie wiesz o tym (...).
Chcesz, aby cię kochali? Niech się raczej boją.
Cóżeś zyskał dobrocią, łagodnością twoją?”
Wreszcie zarzut piąty, który odnosi się do zbytniego wykształcenia i przesadnej dbałości o naukę oraz kulturę:
„Księgi lubisz i w ludziach kochasz się uczonych,
I to ¼le”
Absurdalność i głupota tych zarzutów jest oczywista. Wszystkie wymienione wady są w istocie zaletami monarchy. Utwór więc jest tak naprawdę pochwałą zalet Stanisława Augusta Poniatowskiego, lecz jednocześnie śmiałym atakiem na szlacheckich Sarmatów, próbą kompromitacji stronnictwa antykrólewskiego.
Łwiat zepsuty
Satyrę rozpoczyna krótkie wprowadzenie o sarkastycznym zabarwieniu. Jest to jakby ogólny szkic, pełniący funkcję wprowadzenia w treść, w którym podkreślony został upadek obyczajów będący zarazem przyczyną i uzasadnieniem głosu podmiotu lirycznego w tej sprawie. Wstęp kończy apostrofa:
„Niech się miota złość na cię i chytrość bezczelna
- Ty mów prawdę, mów śmiało, satyro rzetelna”
będąca wyrazem bezkompromisowej wobec piętnowanych występków postawy podmiotu lirycznego.
Zasadnicza część tej satyry skomponowana jest w oparciu o zasadę kontrastu. Zestawiony zostaje obraz przodków, którzy starali się zachowywać i rozwijać cnotę oraz wszelkie pozytywne cechy, z obrazem współczesnego pokolenia, które porzuciło drogę cnoty i prawości charakteru, pogrążając się w otchłani kłamstwa, bezbożności i rozpusty. Obraz wspaniałej przeszłości jest między innymi przywoływany w retorycznych pytaniach: "Gdzieżeś cnoto? gdzieś prawdo? ", "Gdzieżeście o matrony, święte i przykładne? Gdzieżeście ludzie prawi, przystojna młodzieży?", po których następują wyliczenia wad i występków żyjących we współczesnym świecie pokoleń. Powodem podstawowym owego zepsucia obyczajów jest - według podmiotu lirycznego - "jawnego sprośność niedowiarstwa", które szerzy się bez przeszkód w całym społeczeństwie. Dalej następuje kolejne wyliczenie rozmaitych nieprawości (nienawiść, chciwość, niestatek, rozwiązłość, "jawna kradzież", obłuda i przewrotność), ukazujące upadek moralny epoki, po czym podmiot liryczny wysnuwa wniosek, iż złe obyczaje doprowadziły do upadku nawet tak wielkiej potęgi, jaką niegdyś było Cesarstwo Rzymskie:
„(...) Ten, co niegdyś słynął,
Rzym cnotliwy zwyciężał,
Rzym występny zginął”
Pod koniec następuje smutna refleksja, dotycząca sytuacji Polski po pierwszym rozbiorze, do którego doprowadziło rozpasanie obywateli i pogarda dla cnót. Samo zakończenie jednak ma wyd¼więk nieco bardziej optymistyczny - podmiot liryczny zachęca do zachowania nadziei, gdyż "rozpacz - podział (udział) nikczemnych" oraz do zmagania z nieprzychylną rzeczywistością (porównując państwo do okrętu atakowanego przez wicher i burzę) i powrotu do dawnych, prawych obyczajów, gdyż "(...) choć bezpieczniej okręt opuścić i płynąć,/ Podściwiej być w okręcie, ocalić lub zginąć".
Pijaństwo
Utwór napisany jest w formie dialogu prowadzonego przez dwóch szlachciców. Jeden z nich opisuje libację, w której brał udział poprzedniego dnia. Przybyli do niego dwaj goście, a zgodnie z panującymi zwyczajami
„Jakże nie poczęstować,
gdy kto w dom przychodzi?
Jak częstować, a nie pić?
I to się nie godzi”
więc na początek wypito kilka kieliszków wódki. Potem wszyscy zasiedli do obiadu, podczas którego toczyła się rozmowa na temat pijatyk - zostały one zdecydowanie potępione, jednak po posiłku padła propozycja, aby dla zdrowia wypić nieco wina. W trakcie opróżniania kolejnych butelek w biesiadników wstępował coraz bardziej bojowy duch, który początkowo znajdował ujście w gorącej dyskusji (pełnej patriotycznego zapału) na tematy polityczne i społeczne. Burzliwa dysputa przerodziła się w bójkę, w której ucierpiał też sam gospodarz, wziąwszy "w łeb butelką".
Przygoda ta wywołuje w nim refleksje prowadzące do stwierdzenia:
„Bogdaj w piekło przepadło obrzydłe pijaństwo!
Cóż w nim? Tylko niezdrowie, zwady, grubijaństwo.
Oto profit: nudności i guzy, i plastry”
Jego rozmówca podziela negatywne zdanie dotyczące tej wady i przyrównuje pijaków do zwierząt:
„Patrz na człeka, którego ujęła moc trunku,
Człowiekiem jest z pozoru, lecz w zwierząt gatunku
Godzien się mieścić, kiedy rozsądek zaleje
I w kontr naturze postać bydlęcą przywdzieje”
Dalej dochodzi jednak do wniosku, że zwierzęta, choć nierozumne, są rozsądniejsze od ludzi, gdyż "napoju nigdy nie biorą nad potrzebę". Pó¼niej następuje pochwała trze¼wości, której to cnoty efektami są:
„Zdrowie czerstwe, myśl (...) wesoła i wolna,
Moc i ra¼ność niezwykła i do pracy zdolna,
Majętność w dobrym stanie, gospodarstwo rządne,
Dostatek na wydatki potrzebne, rozsądne”
Jednakże cała ta budująca dyskusja kończy się w momencie, gdy pierwszy z rozmówców idzie, aby napić się wódki.
Autor potępia w tym utworze przede wszystkim ¼le przez Polaków pojętą gościnność, która jest przez nich rozumiana jako wspólne pijaństwo, ale wyszydza też inną cechę: bojowego ducha, który rodzi się przy kieliszku i tam też ginie, nie wykraczając poza biesiadną salę.
źona modna
Główną treścią tego utworu - napisanego również w formie dialogu - jest skarga pewnego szlachcica dotycząca osoby jego niedawno poślubionej małżonki. Szlachcic ów ożenił się mając na widoku profity, które miały wpłynąć do jego kasy w postaci posagu żony. Jednak rychło okazało się, że popełnił on błąd, gdyż małżonka jego jest wciąż niezadowolona z wyglądu swego nowego domu, gospodarstwa, ze zwyczajów, jakie tu panują i nieustannie wprowadza wiele kosztownych innowacji, za które oczywiście płaci mąż. Dla siebie dama ta zastrzegła przede wszystkim prawo do licznych wyjazdów, mających jej przynieść rozrywkę i wypoczynek od nużącego wiejskiego życia. Po renowacji dworku sprasza też wielu gości i wyprawia liczne przyjęcia, które przysparzają małżonkowi całą masę nowych wydatków i kłopotów.
Krasicki krytykuje w tym utworze tendencje współczesnej sobie szlachty do powierzchownego przejmowania zagranicznych, a zwłaszcza francuskich, obyczajów, co prowadzi do rozrzutności i nie daje w zamian żadnych korzyści duchowych ani kulturowych, w konsekwencji wiedzie natomiast do ruiny majątkowej i upadku klasy szlacheckiej.
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.
Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.
Brak ocen.
|
|
|
|