W ostatnich latach inflacja stała się chyba najczęściej używanym terminem zarówno w środkach masowego przekazu, jak też w fachowej literaturze poświęconej problemom ekonomicznym.. Wiąże się to z ogromnym zainteresowaniem społeczeństw i rządów problematyką wzrostu cen.. W przeszłości zjawisko masowego wzrostu cen obserwowano zwykle w okresach wojny lub innych wydarzeń o wyjątkowym znaczeniu (np.kataklizmy).
Zjawisko inflacji występuje w sytuacji, w której ilość pieniędzy w obiegu rośnie szybciej niż wartość towarów i usług oferowanych do sprzedaży. Taki stan rzeczy prowadzi w konsekwencji do wzrostu cen i spadku wartości pieniądza w tym samym tempie.
Z powodu występowania inflacji zanika wartość realna dochodów i wszystkiego, co posiadamy. Zjawisko to powoduje wzrost wartości nominalnej wypracowanych dochodów, jednak w rzeczywistości zmniejsza ich wartość realną, powodując spadek ich siły nabywczej. Należy przy tym zaznaczyć, że nie każdy wzrost cen można uważać za inflację. Ceny jednych dóbr na rynku mogą drożeć, innych zaś równocześnie maleć, również tempo zmian tych cen może być różne i nie należy automatycznie kojarzyć tej sytuacji ze zjawiskiem inflacji. Ruchy cenowe mogą w tej sytuacji zmienić jedynie strukturę cen na rynku. Zmiana struktury cen na rynku może więc być zjawiskiem normalnym w prawidłowo funkcjonującej gospodarce rynkowej.
Zatem z inflacją mamy do czynienia w przypadku ogólnego wzrostu cen.
Miernikiem inflacji jest stopa inflacji.
Stopa inflacji jest procentową zmianą poziomu cen, liczoną według wzoru:
Poziom cen w roku bieżącym - Poziom cen w roku poprzednim
Stopa inflacji = ------------------------------------------------------------------------------------ x 100
Poziom cen w roku poprzednim
Poziom cen może również maleć. Mamy wówczas do czynienia z sytuacją odwrotną do inflacji, a określamy ją mianem deflacji.
DEFLACJA - jest to utrzymujący się spadek poziomu cen. Deflacja występuje najczęściej w okresach pogarszania się koniunktury w gospodarce i wcale nie jest zjawiskiem pożądanym.
Zarówno inflacja ze wzrostem cen, jak i deflacja z ich spadkiem, nie są zjawiskami które stanowiłyby cel gospodarki , jest nim bowiem osiągnięcie stabilności cen.
Inflację znamy z życia codziennego. Jest ona nieustannie obecna przy podejmowaniu wszelkich decyzji ekonomicznych i podejmowaniu planów na przyszłość.
II PRZYCZYNY INFLACJI.
Inflacja jest wywoływana dwoma rodzajami odmiennych zdarzeń gospodarczych.
Pierwszym z nich jest niespodziewany i gwałtowny wzrost kosztów produkcyjnych, który prowadzi do ograniczenia zagregowanej podaży. Inflację taką nazywamy inflacją kosztową.
Inną, zupełnie odmienną przyczyną inflacji jest wzrost zagregowanego popytu w gospodarce i nazywamy ją inflacją popytową.
Do najważniejszych przyczyn powstawania inflacji możemy zaliczyć również:
niezrównoważony budżet państwa (wydatki z budżetu przewyższają wpływy)
przeinwestowanie gospodarki (nadmierne rozwinięcie procesu inwestycyjnego finansowanego przez państwo)
ingerencję państwa w politykę emisyjną banku centralnego, co prowadzi w rezultacie do nadmiernej ilości pieniądza.
wadliwą strukturę gospodarki
wzrost cen podstawowych surowców energetycznych (powoduje to wzrost kosztów produkcji i wzrostu cen)
import inflacji (wraz ze wzrostem cen artykułów importowanych przez dany kraj następuje wzrost kosztów produkcji , a co za tym idzie wzrost cen)
długookresowe dodatnie saldo bilansu handlowego (nadwyżka eksportu nad importem)
recesją gospodarczą (obniżenie wydajności pracy, a tym samym wzrost kosztów produkcji)
monopolizację gospodarki (monopoliści wzrost kosztów produkcji mogą przenosić na cenę)
III RODZAJE INFLACJI
Inflacja może posiadać różne ¼ródła powstawania, które leżą w tzw. popytowej stronie rynku, w sferze produkcji i w sposobie w jakim są zorganizowane współczesne społeczeństwa. Z tego powodu wyróżniły się trzy główne teorie inflacji.
1.Teoria monetarystyczna.
Teoria ta została stworzona przez wybitnego amerykańskiego ekonomistę Miltona Friedmana, laureata Nagrody Nobla w 1976r. W myśl tej teorii ceny zmieniają się wprost proporcjonalnie do zmian ilości pieniądza będącego w obiegu. Monetaryści twierdzą, że ilość pieniądza będącego w obiegu zależy np.
od dochodu (im większy dochód, tym większy popyt na pieniądz)
od wysokości stóp procentowych od wkładów bankowych i papierów wartościowych (im one wyższe, tym mniejszy popyt na pieniądz)
od oczekiwanego stopnia inflacji (im ona wyższa, tym mniejsza skłonność utrzymywania zasobów finansowych w formie pieniężnej - ucieczka od pieniądza)
Z drugiej strony monetaryści przyjmują, że podaż pieniądza w obiegu znajduje się pod kontrolą państwa. Rzeczywistość pokazuje, że podaż pieniądz nie zależy wyłącznie od polityki banku centralnego .Mają na nią wpływ również banki komercyjne (wykorzystywanie swoich rezerw do udzielania kredytów) i całe społeczeństwo.
Reasumując można stwierdzić, że teoria ta prawidłowo tłumaczy zjawiska powstające w długim okresie czasu tzn. że inflacja nie może mieć miejsca bez nadmiernej emisji pieniądza, oraz wcześniej czy pó¼niej nadmierna ilość pieniądza w obiegu musi doprowadzić do wzrostu cen.
W odniesieniu do krótkiego okresu czasu przydatność teorii monetaryzmu jest znacznie mniejsza.
2. Teoria popytowa.
Ideologiem tej teorii był John Keynes. Twierdził on ,iż nadmierny popyt, którego nie równoważy podaż towarów i usług ,,winduje” cenę w górę. Wzrost zagregowanego popytu w gospodarce, powoduje przesunięcie na wykresie krzywej zagregowanego popytu w prawo, co prowadzi do wyznaczenia nowej równowagi makroekonomicznej. Osiągana jest ona przy wyższym poziomie cen i większym realnym produkcie narodowym brutto.
Przesunięcie krzywej zagregowanego popytu powoduje, że przy początkowym poziomie cen wielkość zagregowanego popytu jest większa od wielkości zagregowanej podaży i w gospodarce następuje niedobór produktów. Warunkiem odzyskania równowagi jest wzrost cen i pojawia się inflacja popytowa. Nowa równowaga makroekonomiczna zostaje osiągnięta przy większym realnym produkcie narodowym brutto. Wzrostowi produkcji towarzyszy wzrost zatrudnienia, czyli spadek bezrobocia.
Zarówno teoria monetarystyczna jak i teoria popytowa za główne ¼ródło inflacji uważa istnienie nadwyżki popytu. Obie teorie pomijają jednak pewne elementy, które są nieodzowne obecnym społeczeństwom czy gospodarkom. Do tych elementów zaliczyć należy: istnienie wielkich korporacji, czyli zmonopolizowanie struktur rynkowych, istnienie związków zawodowych, występowanie konfliktów społecznych na tle podziału dochodu narodowego, występowanie bezrobocia.
Wykształciła się więc teoria kosztowa, która uwzględnia te tak ważne aspekty.
3. Inflacja kosztowa.
Według założeń tej teorii ,,wypychanie „ cen w górę powodują rosnące koszty produkcji np. wzrost cen surowców, paliw, energii, spadek wydajności pracy, szybszy wzrost płac od wydajności pracy, wzrost stawek podatku obrotowego.
Zarysowały się jakby dwie teorie kosztowej teorii inflacji : koncepcja płacowa oraz cen administrowanych. Podstawą koncepcji płacowej jest presja związków zawodowych na płace a wiadomym jest, że płace mają największy udział w kosztach całkowitych. Jeżeli płace rosną szybciej od wydajności pracy to rosną tym samym koszty, a znowu te pociągają za sobą wzrost cen.
Z kolei koncepcja cen administrowanych widzi przyczynę inflacji w polityce cenowej wielkich korporacji, które dążąc do maksymalizacji stopy zysku podnoszą ceny. Wzrost cen zapewne znowu będzie niwelowany przez wzrost płac jaki wywalczą związki zawodowe. Tak powtarzająca się sytuacja prowadzi nieuchronnie do pojawienia się spirali inflacyjnej. Rosnące koszty produkcji wpływają na decyzje produkcyjne firm prowadzących działalność gospodarczą. Tak więc np. gwałtowny wzrost cen energii powoduje szok dla wszystkich przedsiębiorstw. Diametralnie zmieniają się warunki funkcjonowania firm, do których muszą się one dostosować. Wzrost kosztów produkcji wpływa na zagregowaną podaż. Niektóre firmy dążą w takiej sytuacji do przerzucenia na nabywców wyższych kosztów wytwarzanych przez siebie produktów. Wzrost cen powoduje spadek popytu., co zmusza producentów do ograniczania produkcji. Firmy działające na rynkach doskonale konkurencyjnych nie mogą przełożyć wzrostu kosztów produkcji w cenę. Oznacza to dla nich ograniczenie zysków z tego tytułu, co również prowadzi do ograniczania produkcji. W wyniku takich procesów dostosowawczych zagregowana podaż maleje.
Na skutek ograniczenia zagregowanej podaży w gospodarce wzrósł poziom cen i bezrobocie. Zwiększeniu uległy zagregowane wydatki celem doprowadzenia do wzrostu zatrudnienia (przesunięcie w prawo krzywej zagregowanego popytu). Na skutek tych działań dochód narodowy zostaje odbudowany, zatrudnienie wzrasta, ale cała operacja odbywa się kosztem bardzo silnej inflacji, na którą składają się zarówno ograniczenie zagregowanej podaży ,jak i wzrost zagregowanego popytu.
Inflację możemy również podzielić ze względu na tempo jej wzrostu, i tak wyróżniamy:
inflację pełzającą (stopa inflacji wynosi od 2-5% w skali roku)
inflację dwucyfrową (stopa inflacji wynosi powyżej 10% w skali roku)
inflację galopującą (stopa inflacji wynosi powyżej 50% w skali roku)
hiperinflację (stopa inflacji wynosi od kilkuset do kilku tysięcy % w roku)
Ze względu na zewnętrzne przejawy dzielimy inflację na:
1.otwartą (wzrost cen nie jest hamowany przez państwo). Występuje w gospodarce rynkowej.
2.tłumioną (wzrost cen jest hamowany przez państwo, w wyniku czego powstają zapasy pieniężne ludności). Charakterystyczna dla gospodarki scentralizowanej, powoduje konieczność reglamentowania towarów w celu zagwarantowania dostępu do zakupu wszystkich grup ludności.
IV SKUTKI INFLACJI.
Inflacja powoduje duże zamieszanie w kalkulacji kosztów produkcji. W rezultacie trudno jest przewidzieć wzrost realnych zysków, co wpływa destabilizująco na działalność gospodarczą i zniechęca do podejmowania ryzykownych inwestycji. Wzrost stopy inflacji powoduje nieuchronnie wzrost stopy oprocentowania wkładów terminowych, aby w ten sposób skompensować spadek siły nabywczej pieniądza. To z kolei prowadzi do wzrostu oprocentowania kredytów udzielanych na działalność inwestycyjną. Rosnąca stopa procentowa zmniejsza zainteresowanie kredytem inwestycyjnym, zwłaszcza kredytem długoterminowym, gdyż przedsiębiorcy nie mają pewności, czy wzrost cen na ich produkty będzie wystarczający, aby zarobić na znacznie droższy kredyt. Zainteresowanie przedsiębiorców przesuwa się wówczas z kredytu inwestycyjnego na krótkookresowy kredyt obrotowy. Odbija się to niekorzystnie na budownictwie mieszkaniowym, postępie innowacyjnym i wzroście produktywności pracy.
Inflacja osłabia także motywacje do zwiększania eksportu, gdyż eksporterzy otrzymują wpływy w walucie krajowej, która stopniowo traci na wartości w stosunku do innych walut wymienialnych w krajach o niższej stopie inflacji. Poza tym inflacja prowadzi do dewaluacji waluty krajowej. Eksport staje się opłacalny, ale import drożeje, co przyczynia się do dalszego wzrostu cen krajowych. Znaczny wzrost inflacji może również wprowadzić duże zamieszanie na rynku papierów wartościowych, co przyczynia się do zakłócenia sprawnego funkcjonowania całego systemu finansowego kraju. Rosnąca inflacja pogłębia niepewność jutra i prowadzi do obniżenia realnych dochodów ludności. W okresie osłabionej aktywności gospodarczej coraz trudniej jest wywalczyć wzrost płac w stopniu kompensującym wzrost cen. Grupy o względnie stałych dochodach, jak emeryci, renciści, stypendyści, z reguły tracą najwięcej, gdyż podwyżki tych dochodów przychodzą z opó¼nieniem w stosunku do wzrostu cen i wzrostu kosztów utrzymania. Każda inflacja prowadząca do wzrostu cen bez wzrostu produkcji jest zjawiskiem niepożądanym zarówno przez przedsiębiorców jak i konsumentów. Każda gospodarka wolno rynkowa charakteryzuje się mniejszym lub większym wzrostem cen. Inflacja pełzająca nie rodzi tak negatywnych skutków, jak inflacja galopująca. W sytuacji kilkuprocentowego wzrostu cen w skali roku gospodarka rynkowa może normalnie funkcjonować. Taki ruch cen daje się bowiem przewidzieć i uwzględnić przy podejmowaniu decyzji gospodarczych. Najbardziej niebezpieczne dla gospodarki są gwałtowne ruchy cen, a wejście gospodarki w fazę hiperinflacji musi działać destrukcyjnie na gospodarkę i destabilizująco na stosunki polityczno-społeczne. Powoduje to ucieczkę obcych kapitałów za granicę, osłabia wiarygodność finansową u wierzycieli i powoduje niską skłonność do inwestowania ze strony rodzimego kapitału, który w tak trudnych warunkach woli też lokować swoje zasoby za granicą. W rezultacie rozkręca to inflację, która powoduje zachwianie mechanizmów rozwojowych kraju.
Wolny rynek z nieubłaganą konsekwencją w skali makroekonomicznej równoważy wszystkie procesy dokonujące się po stronie globalnego popytu jak i po stronie kosztów wytwarzania obciążając ich skutkami w sposób nierównomierny różne grupy społeczne. Z reguły najbardziej cierpią z tego powodu jednostki najsłabsze.
Ze względu na negatywne skutki inflacji, walka z nią jest jednym z priorytetów polityki gospodarczej państwa.
V SPOSOBY ZWALCZANIA INFLACJI.
Zwalczanie inflacji w dużym stopniu zależy od rozpoznania przyczyn inflacji, a także od specyfiki kraju w którym to zjawisko występuje.
Przyjmując hipotezę monetarystów, że inflacja jest zjawiskiem czysto pieniężnym (wzrost cen spowodowany jest przede wszystkim nieodpowiednimi zmianami nominalnej podaży pieniądza), wówczas walka z inflacją sprowadza się do umiejętnej regulacji podaży pieniądza w wyrażeniu realnym. Ilustruje to równanie:
M. Y
----- = -----
P. V
Lewa strona równania oznacza realną podaż pieniądza (suma pieniądza podzielona przez przeciętny poziom cen w kraju), zaś prawa strona może być interpretowana jako popyt na pieniądz w ujęciu realnym. Jeśli tempo inflacji ustabilizuje się na niskim poziomie, wówczas szybkość obiegu pieniądza będzie stała, zaś realna podaż pieniądza będzie rosła w tempie odpowiadającym popytowi wynikającemu ze wzrostu realnego dochodu narodowego Y. Równowaga na rynku pieniężnym wymaga takiego dostosownia nominalnych zasobów pieniądza, aby zrównać je z popytem na jego realne zasoby i zahamować w ten sposób wzrost cen. To rozumowanie monetarystów odnosi się do warunków pełnego wykorzystywania zdolności produkcyjnych gospodarki narodowej, naturalnej stopy bezrobocia i sprawnie działającego mechanizmu rynkowego uruchamiającego szybko różne procesy adaptacyjne.
Teoria Keynesa odnosząca się do krótkiego okresu zakłada, że w warunkach niskiego wykorzystania zdolności produkcyjnych wzrost jakichkolwiek składników globalnych popytu będzie wpływał na wzrost realnego dochodu przy niezmienionym poziomie cen rynkowych. Niebezpieczeństwo inflacji pojawia się dopiero wówczas, gdy zwiększenie składników globalnego popytu dokonuje się w warunkach ograniczających dalszy wzrost produkcji w granicach istniejących zdolności produkcyjnych.
Współczesne teorie neokeynesistowskie zakładają, że wzrostowi realnego dochodu narodowego towarzyszy więcej niż proporcjonalny wzrost cen nawet wówczas, gdy zdolności produkcyjne nie są w pełni wykorzystane. Przyczyny wzrostu cen są bardzo różnorodne i można hamować ten wzrost przez odpowiednie hamowanie wzrostu płac pieniężnych, ograniczenie nadmiernego deficytu budżetowego oraz odpowiednią regulacją dopływu pieniądza do obiegu za pośrednictwem polityki banku centralnego.
Rząd stara się przekonać związki zawodowe, aby ich żądania wzrostu płac nie przekraczały wzrostu cen, zaś wzrost płac realnych dokonywał się tylko dzięki wzrostowi wydajności pracy. Rząd może także wprowadzić odpowiedni sposób progresywnego opodatkowania przedsiębiorstw, jeśli zezwalają one na szybszy wzrost płac nominalnych ponad ustalony pułap. Polityka dochodowa może przejściowo obniżyć stopę inflacji, ale na długą metę żaden demokratyczny rząd nie jest w stanie zahamować żądań robotników, którzy wcześniej czy pó¼niej będą domagać się wyrównania wzrostu kosztów za pośrednictwem wzrostu ich płac nominalnych. W krótkim okresie nie musi występować ścisły związek między wielkością deficytu budżetowego a wzrostem inflacji. Deficyt budżetowy może być bowiem finansowany pieniądzem znajdującym się w obiegu i ściągniętym bąd¼ w drodze sprzedaży obligacji skarbowych, bąd¼ też zaciągnięcia kredytu w bankach komercyjnych.
W długim okresie uporczywe finansowanie rosnącego deficytu za pomocą emisji obligacji lub zaciągniętych kredytów może tak znacznie powiększyć zobowiązania państwa z tytułu samych należnych odsetek, że rząd będzie musiał uciec się do drukowania pieniędzy papierowych, jeśli nie zostaną podjęte drastyczne działania fiskalne w celu zmniejszenia deficytu. Ograniczenie deficytu w drodze podwyższenia obciążeń podatkowych bąd¼ drastycznych cięć w wydatkach budżetowych może działać antyinflacyjnie, ale stwarza gro¼bę spowodowania recesji i wzrostu bezrobocia. Tak więc metody finansowania deficytu budżetowego dora¼nie mogą hamować inflację, ale na dłuższym okresie czasu taka polityka może powodować rozkręcanie spirali inflacyjnej.
Współczesna teoria ekonomi przywiązuje dużą wagę do regulacji dopływu pieniądza do obiegu przez bank centralny za pośrednictwem zmiany stopy rezerw obowiązkowych, która wpływa na możliwość kreacji pieniądza przez banki komercyjne, oraz stopy dyskontowej od kredytu refinansowego, która wywiera wpływ na wysokość stopy oprocentowania depozytów i kredytów. Za pośrednictwem zmian stopy procentowej bank centralny wpływać może na skłonność do oszczędzania i skłonność do inwestycji, może również sprzyjać lub hamować procesy inflacyjne w zależności od sytuacji gospodarczej kraju i fazy koniunktury.
Bank centralny za pośrednictwem polityki otwartego rynku (kupna i sprzedaży papierów wartościowych) może dość skutecznie drenować nadmiar pieniądza i w ten sposób hamować inflację.
Nie istnieją, mimo różnych możliwości oddziaływania na równowagę na rynku pieniężnym i towarowym, łatwe rozwiązania eliminujące inflację. Znacznie łatwiej hamować ją w krajach gospodarczo rozwiniętych, z rozwiniętą infrastrukturą bankową i rynkiem kapitałowym, niż w krajach gospodarczo zacofanych. Wszystkie próby przyspieszenia wzrostu gospodarczego oparte na ekspansji inwestycyjnej z reguły brzemienne są w wysoką inflację.
Szczególne zagrożenie wysoką inflacją występuje w krajach postkomunistycznych, które w warunkach głębokich dysproporcji gospodarczych, przestarzałej technologii, niskiej efektywności gospodarowania, braku infrastruktury bankowej i rynku kapitałowego oraz nie racjonalnej struktury cen wszystkich czynników wytwórczych próbują w krótkim czasie wprowadzić mechanizm rynkowy. Liberalizacja cen, płac, procentów i kursów walut nieuchronnie prowadzi do gwałtownego wzrostu cen.
źycie w warunkach inflacji jest trudne i kosztowne, ale skoro nie udaje się jej całkowicie zlikwidować nie pozostaje nic innego, jak umiejętne przystosowanie się do życia z inflacją i niedopuszczenie, aby osiągnęła ona rozmiary wymykające się z pod kontroli rządu.
VI INFLACJA W POLSCE.
Opracowując raport dla międzynarodowego funduszu walutowego władze Polski podały następujące przyczyny, które spowodowały gwałtowny wzrost inflacji w naszym kraju:
1. przekroczenie dopuszczalnego zadłużenia zagranicznego.
2. przeinwestowanie gospodarki w 1975r. (32,8% dochodu narodowego przeznaczono na działalność inwestycyjną)
3. głębokie dysproporcje w ramach posiadanych zdolności produkcyjnych, a zwłaszcza między przemysłem paliwowo-energetycznym i pozostałymi gałęziami gospodarki narodowej.
4. ogromna nadwyżka siły nabywczej społeczeństwa nad podażą towaru.
Lata Polska Niemcy Francja Włochy USA
1961 - 70 2,9 4,3 3,8 2,7
1971 - 0,2 6,0 6,0 5,5 4,8
1972 0,0 5,7 6,3 6,4 2,9
1973 2,6 6,6 7,4 12,5 6,0
1974 6,3 7,4 14,8 20,9 10,6
1975 3,0 6,2 11,8 17,7 8,0
1976 4,7 4,2 9,9 18,1 5,8
1977 4,9 3,7 9,4 18,2 6,6
1978 8,7 2,8 9,1 12,9 7,0
1979 6,7 4,0 10,7 15,1 9,3
1980 9,1 5,8 13,3 20,2 11,0
1971 - 80 4,6 5,2 9,8 14,6 7,2
1981 21,2 6,0 13,0 17,9 9,3
1982 104,5 4,7 11,9 15,9 6,0
1983 21,4 3,2 9,7 15,0 3,5
1984 14,8 2,4 7,7 11,7 3,9
1985 15,0 2,1 5,8 9,3 3,1
1986 17,5 - 0,2 2,7 5,8 2,2
1987 25,3 0,7 3,1 4,8 4,2
1988 61,3 1,1 2,7 4,9 3,9
1989 257,2 3,1 3,5 6,3 4,9
1990 586,0 2,7 2,7 6,0 4,8
1981 - 90 112,4 2,6 6,2 9,7 4,6
Tempo wzrostu cen detalicznych w Polsce oraz wybranych krajach (w % rocznie)
Gwałtowny wzrost inflacji w Polsce przypada na lata 1988 - 90.Od 1.03.1989r. zaczęto wprowadzać zasady wolnego rynku. Ceny bardzo szybko szły w górę. Inflacja za rok 1989 wyniosła około 257%. Wprowadzenie w życie w roku 1990 programu Balcerowicza spowodowało spadek inflacji z 78% w styczniu, do 5,9% w grudniu. W latach 1992 - 93 nastąpiło spowolnienie spadku inflacji. Kilkakrotne podwyżki urzędowych cen gazu, energii elektrycznej i cieplnej, usług transportowych, paliw, łączności, opłat ubezpieczeniowych oraz wprowadzenie nowego podatku VAT , wpłynęło negatywnie na proces inflacji.
W1994r inflacja miała charakter w dużym stopniu kosztowy . podsycały je podwyżki cen urzędowych „pełzająca” dewaluacja , wysoka stopa kredytu bankowego , wzrost płac . Jednakże oddziaływanie w większości z tych czynników było łagodniejsze niż we wcześniejszych latach . Wystąpiły natomiast inne przyczyny np. niekorzystne warunki pogodowe (susza) , wzrost rezerw budżetowych , opłaty wyrównawcze . Inflacja spada z 37.6% w 93r do 29.5% w 94r.
W pierwszej połowie 95rinflacja stymulowana była głównie wzrostem cen żywności i wzrostem niektórych cen urzędowych . W II półroczu do czynników osłabiających dynamikę cen należały dobre zbiory , opużnienie w realizacji harmonogramu cen urzędowych oraz słabnący popyt , natomiast , podsycały płacowe konsekwencje wcześniejszego wzrostu cen , wciąż wysokie stopy procentowe oraz szybki wzrost realnej podaży pieniądza .
W I połowie 96r inflacja stymulowana była głównie wzrostem cen żywności i cen urzędowych , podobnie jak w roku 1995. W drugim półroczu uwidoczniły się obniżające inflację efekty słabnącego popytu .Pod koniec 96r realny wpływ dewaluacji złotego na procesy inflacyjne był znacznie silniejszy niż pod koniec 95r.
Mc 1990 1991 1992 1993 1994 1995 1996 1997 1998
1 78,6 12,7 7,5 4,1 1,9 3,9 3,4 2,9 3,2
2 23,9 6,7 1,8 3,4 1,1 2,1 1,5 1,1 1,7
3 4,7 4,5 2,0 2,1 2,0 1,7 1,5 0,8
4 8,1 2,7 3,7 2,3 2,9 2,3 2,2 1,0
5 5,0 2,7 4,0 1,8 1,7 1,8 1,4 0,6
6 3,4 4,9 1,6 1,4 2,3 1,0 1,0 1,5
7 3,6 0,1 1,4 1,1 1,5 -0,9 -0,1 -0,2
8 1,8 0,6 2,7 2,3 1,7 0,4 0,5 0,1
9 4,6 4,3 5,3 2,5 4,5 3,0 1,9 1,4
10 5,7 3,2 3,0 1,9 2,9 1,7 1,4 1,1
11 4,9 3,2 2,3 4,0 1,8 1,3 1,3 1,2
12 5,9 3,1 2,2 5,6 1,9 1,5 1,3 1,0
% 252,2 60,3 44,4 37,7 29,5 21,6 18,7 13,2
Miesięczna inflacja w Polsce w procentach.
Prognozowanie wysokości inflacji na rok bieżący jest w obecnych warunkach trudne ze względu na wpływ na nią ubiegłorocznej powodzi. W 1997r.nastąpiła redukcja stopy wzrostu cen z około 20 do 15% średniorocznie. W roku bieżącym ceny detaliczne wzrosły ogółem o 5,5% w porównaniu z grudniem 97. Ceny detaliczne w marcu br, podniosły się o 0,6% i był to wzrost znacznie mniejszy niż miesiąc wcześniej, kiedy wynosił 1,7%. Zmniejszające się od początku tempo wzrostu cen świadczy, że założenia ustawy budżetowej, mówiące o jednocyfrowej inflacji mogą być jeszcze wykonalne. Limit najważniejszych podwyżek na ten rok został wyczerpany w pierwszych dwóch miesiącach roku i wydaje się nie być powodu by ceny nadal rosły. Marcowy poziom inflacji świadczy, że sytuacja na rynku po podwyżkach ze stycznia normalizuje się. Wydaje się że zapisany w założeniach ustawy budżetowej wska¼nik inflacji na poziomie 9,5% w stosunku rocznym jest możliwy do osiągnięcia. Wiele w tym względzie zależeć będzie od miesięcy wakacyjnych, w których zazwyczaj notuje się spadek cen. Pozytywnym zjawiskiem jest obserwowany spadek jednostkowych kosztów pracy (tzn, wzrost wydajności pracy jest wyższy od wzrostu realnych wynagrodzeń przeciętnych). Z drugiej strony negatywnie na inflację oddziaływuje szybki wzrost cen materiałów, zwłaszcza importowanych a także wzrost udziału materiałów pochodzących z importu. Przewiduje się również wzrost dochodów z pracy w wysokości około 5% powyżej inflacji. Dla prognozowanego rozwoju gospodarczego na najbliższe dwa lata charakterystyczne będzie wysokie tempo wzrostu gospodarczego, malejące bezrobocie i umiarkowanie malejąca inflacja. Jest to dobry prognostyk w przededniu rokowań z Unią Europejską.
Jak widać zjawisko inflacji jest problemem bardzo złożonym i niełatwym do opanowania, tym większa satysfakcja z efeków jakie w tym względzie osiągnęliśmy w ostatnim czasie. Spadająca inflacja pokazuje, że nasza gospodarka staje się coraz bardziej wydajna, a polityka fiskalna bardziej spójna. Zapoczątkowane reformy dają wymierne efekty i mimo iż czeka nas jeszcze wiele zagrożeń i poważnych reform, mam nadzieję że z czasem odrobimy dystans dzielący nas z przodującymi gospodarczo krajami świata.
sowe potrzebne do odbudowania zniszczonej gospodarki. Pierwszym zabiegiem antyinflacyjnym była wymiana pieniędzy , na nowe emitowane przez NBP, z tym , że wymianę ograniczono do 500 zł starych - emitowanych przez Bank Emisyjny w Polsce lub 200 marek niemieckich . W ten sposób zmniejszono podaż pieniędzy przez pozbawienie podmioty rynkowe znacznych oszczędności gotówkowych . W1950r kolejną decyzję o zmniejszeniu zasobów pieniężnych ludności - wprowadzono reformę walutową opierającą się na zasadzie przeliczenia płac i cen oraz części zasobów pieniężnych ludności w relacji : 3 zł nowe za 100 zł dawne . Dzięki temu zmniejszono oszczędności ludności o około 60 % .
Kolejnym krokiem antyinflacyjnym była w 1953r reforma cen i płac . Ceny podwyższono w większym stopniu niż płace , co doprowadziło do zmniejszenia luki inflacyjnej (nadwyżki zagregowanego popytu nad wielkością zagregowanej podaży ) , która powstała przy realizacji planu 6-letniego . Od tego czasu stałym działaniem antyinflacyjnym było zamrażanie cen i płac , co po kilku latach doprowadziło do rozbieżności między cenami , a kosztami , co spowodowało wzrost wydatków budżetowych .
13 .XII .1970 władza z Władysławem Gomułką na czele podwyższyła ceny podstawowych artykułów żywnościowych średnio o 8 % . Posunięcie to wywołało falę strajków na Wybrzeżu i upadek ekipy rządzącej .
1 . III . 1991r nowa władza z E. Gierkiem przywróciła poprzednie ceny i wprowadziła działania polegające na zamrażaniu cen podstawowych artykułów i wzroście płac nominalnych efektem był wzrost płac realnych odczuwalnych przez społeczeństwo . Nie było to jednak spowodowane wzrostem wydajności pracy , tylko kredytami zagranicznymi udzielanymi Polsce .
W latach 1971 - 79 inflacja w Polsce była wysoka , przeciętna płaca miesięczna wzrosła z 2358zł do 5100zł czyli o 116% , a ceny o 77% . W latach 1950 - 1970 płace wzrosły ponad 11-krotnie , a ceny tylko o 170% . Polityka ta doprowadziła do ogromnej luki inflacyjnej , która w 1981r wynosiła około 1 do 1,5 mld zł dziennie , a działania podejmowane w ramach reformy gospodarczej w latach 1981 - 1989 w niewielkim stopniu ją zlikwidowały .
Dla inflacji zasadnicze znaczenie miał przełom lat 80-tych i 90-tych kiedy zaczęto uwalniać ceny spod kontroli administracyjnej , czyli wprowadzać ceny rynkowe . W1988r rząd M. Rakowskiego zniósł kontrolę wielu artykułów konsumpcyjnych , a od 1 sierpnia 1989r ceny żywności zaczęły być swobodnie kształtowane przez producentów . We wrześniu 1989r władze przejmuje rząd T.Mazowieckigo i następuje realizacja planu L.Balcerowicza , co zintensyfikowało
proces urynkowienia cen . W styczniu 1990r rząd ustalał już tylko ceny : węgla kamiennego , energii elektrycznej ogrzewania mieszkań , dostawy ciepłej wody czynszów kwaterunkowych , biletów kolejowych i autobusowych , części leków , spirytusu i najtańszego mleka , które w ujęciu wartościowym stanowiły 14% dochodów handlu krajowego .
W1990r istotnym czynnikiem inflacjogennym był zewnętrzny szok cenowy . Wojna w Zatoce Perskiej spowodowała perturbacje w dostawach ropy naftowej - wzrosła cena baryłki i ograniczono jej podaż . Embargo nałożone na handel z Irakiem i Kuwejtem spowodowało utratę znacznych wpływów finansowych . Dużą rolę miały też zmiany w handlu z byłymi krajami RWPG. Szok podażowy został wywołany załamaniem się handlu z byłym ZSRR i innych krajów postkomunistycznych , a szczególnie dotkliwa stała się utrata rynku dawnej NRD .
Przyczyną inflacji w Polsce był też powrót do protekcjonizmu handlowego , który był spowodowany naciskami politycznymi ze strony lobby rolniczego i przemysłowego .
W końcu marca i w kwietniu 1990r nastąpił nieoczekiwany wzrost inflacji , zwłaszcza na rynku dóbr żywnościowych . Zjawisko to uzasadniano faktem , że właśnie w tym czasie nastąpiła kumulacja wypłat rocznych nagród z zysku , co spowodowało wpływ dużej ilości pieniądza na rynek i inflacyjny wzrost cen . By kontrolować płace wprowadzono kontrowersyjny „popiwek „-podatek od wzrostu wynagrodzeń , który miał być próbą przełamania ideksacji płac , a więc miał odgrywać rolą instrumentu stabilizującego wpływ pieniądza na rynek .
W1990r nastąpiła bardzo znaczna podwyżka cen artykułów ustalanych przez państwo , np. ceny węgla wzrosły o 400% dla przedsiębiorstw , a dla odbiorców indywidualnych o 600%. Ceny energii elektrycznej o 300%. Przez pewien okres czasu utrzymały się na tym poziomie . Podniesiono je w połowie 1990r i na początku 91 i 92r.
Od sierpnia 1989r nastąpił gwałtowny miesięczny wzrost cen osiągając najwyższy poziom w I.1990r-79,6% . W lutym ceny wzrosły jeszcze o 23,8% , a następnie ich miesięczny wzrost utrzymywał się na poziomie 4-7% . Było to spowodowane przyczynami systemowymi , do których m.in. należały :
-brak reformy sektora bankowego , który objawiał się w nieuzasadnionym ekonomicznie kredytowaniu przez banki państwowe państwowych przedsiębiorstw , ratując je w ten sposób przed bankructwem .
-brak reformy budżetu państwa , co sprzyjało tolerowaniu nie wywiązywania się przedsiębiorstw państwowych z płatności na rzecz budżetu .
-brak działań demonopolizujących gospodarkę , co sprzyjało podnoszeniu cen przez krajowe monopole , np. telekomunikację .
W1994r inflacja miała charakter w dużym stopniu kosztowy . podsycały je podwyżki cen urzędowych „pełzająca” dewaluacja , wysoka stopa kredytu bankowego , wzrost płac . Jednakże oddziaływanie w większości z tych czynników było łagodniejsze niż we wcześniejszych latach . Wystąpiły natomiast inne przyczyny np. niekorzystne warunki pogodowe (susza) , wzrost rezerw budżetowych , opłaty wyrównawcze . Inflacja spada z 37.6% w 93r do 29.5% w 94r.
W pierwszej połowie 95rinflacja stymulowana była głównie wzrostem cen żywności i wzrostem niektórych cen urzędowych . W II półroczu do czynników osłabiających dynamikę cen należały dobre zbiory , opużnienie w realizacji harmonogramu cen urzędowych oraz słabnący popyt , natomiast , podsycały płacowe konsekwencje wcześniejszego wzrostu cen , wciąż wysokie stopy procentowe oraz szybki wzrost realnej podaży pieniądza .
W I połowie 96r inflacja stymulowana była głównie wzrostem cen żywności i cen urzędowych , podobnie jak w roku 1995. W drugim półroczu uwidoczniły się obniżające inflację efekty słabnącego popytu .Pod koniec 96r realny wpływ dewaluacji złotego na procesy inflacyjne był znacznie silniejszy niż pod koniec 95r.
Mc 1990 1991 1992 1993 1994 1995 1996 1997 1998
1 78,6 12,7 7,5 4,1 1,9 3,9 3,4 2,9 3,2
2 23,9 6,7 1,8 3,4 1,1 2,1 1,5 1,1 1,7
3 4,7 4,5 2,0 2,1 2,0 1,7 1,5 0,8
4 8,1 2,7 3,7 2,3 2,9 2,3 2,2 1,0
5 5,0 2,7 4,0 1,8 1,7 1,8 1,4 0,6
6 3,4 4,9 1,6 1,4 2,3 1,0 1,0 1,5
7 3,6 0,1 1,4 1,1 1,5 -0,9 -0,1 -0,2
8 1,8 0,6 2,7 2,3 1,7 0,4 0,5 0,1
9 4,6 4,3 5,3 2,5 4,5 3,0 1,9 1,4
10 5,7 3,2 3,0 1,9 2,9 1,7 1,4 1,1
11 4,9 3,2 2,3 4,0 1,8 1,3 1,3 1,2
12 5,9 3,1 2,2 5,6 1,9 1,5 1,3 1,0
% 252,2 60,3 44,4 37,7 29,5 21,6 18,7 13,2
Miesięczna inflacja w Polsce w procentach.
Przewidywana inflacja na rok 1998.
Ceny detaliczne w marcu br. podniosły się o 0,6% i był to wzrost znacznie mniejszy niż miesiąc wcześniej , kiedy wynósł1.7%. Najbardziej - o 1.5%- podrożały napoje alkoholowe . źywność w marcu była droższa niż w lutym o 0.6%.
W porównaniu z grudniem ub.r. ceny detaliczne wzrosły ogółem o 5.5% (rok temu - o 4,9%), a w okresie dwunastomiesięcznym o 13.9%.
Zmniejszające się od początku tempo wzrostu cen świadczy , że założenia ustawy budżetowej , mówiące o jednocyfrowej inflacji w tym roku , mogą zostać jeszcze wykonane .
Limit najważniejszych podwyżek praktycznie został wyczerpany w pierwszych dwóch miesiącach roku i nie ma powodów , aby ceny nadal rosły . Marcowy poziom inflacji świadczy , że sytuacja na rynku , po podwyżkowym szoku w styczniu , już się normalizuje . Wskazywało by to , że wzkażnik 9.5%zapisany w założeniach do ustawy budżetowej wciąż jest realny do osiągnięcia .
Wiele będzie zależało od miesięcy wakacyjnych , w których zazwyczaj notuje się spadek cen . Jeśli w lipcu i sierpniu będzie to spadek znaczący , wówczas optymistyczna prognoza , mówiąca o jednocyfrowej inflacji , może się sprawdzić .
Z doświadczeń poprzednich lat wynika jednak , że ruchy cen w okresie wakacyjnym są także trudno przewidywalne i mogą zdarzyć się niespodzianki . Prognozy pesymistyczne mówią , że inflacja na koniec roku może wynieść ok. 11%. Tak przewiduje między innymi szef Rządowego Centrum Studiów Strategicznych Jerzy Kropownicki.
|