Mapa Serwisu
|
Streszczenie Dziady część IV – Adam Mickiewicz |
Admin dnia stycznia 15 2007 15:43:19
|
Streszczenie Dziady część IV – Adam Mickiewicz
OSOBY
Ksiądz, Pustelnik (Gustaw), Dzieci
Wieczorem w Dzień Zaduszny Ksiądz wraz z Dziećmi skończyli właśnie kolację i przystępują do modlitw za dusze w czyśćcu cierpiące. Przerywa im jednak dziwacznie ubrany Pustelnik, który niespodzianie wchodzi do mieszkania. Jego wygląd początkowo przeraża Dzieci. Ksiądz pragnie zająć się gościem i usłużyć mu, przybysz jednak wszelkie propozycje i rady zbywa ponurymi komentarzami i wciąż powraca do jednego tematu: cierpienia wywołanego miłością. Ksiądz wychodzi na chwilę, aby przygotować dla gościa posiłek. W tym czasie Dzieci, które przestały się już bać, zaczynają się naśmiewać z ubioru Pustelnika. Ten jednak napomina je, mówiąc że nie powinny naśmiewać się z jego niedoli, gdyż może je za to spotkać kara Boża. Powraca Ksiądz i zaprasza gościa na posiłek. Pustelnik okazuje zainteresowanie książkami znajdującymi się w szafie i - wspominając dzieła Goethego - przeklina gwałtownie książki, które złamały mu życie wpajając w niego romantyczne ideały miłości wprowadzające go na drogę fantazji i obłędu. Na pytanie: od jak dawna tak cierpi, gość wspomina o przyjacielu pozostawionym na zewnątrz i wychodzi, aby go wprowadzić. Dzieci śmieją się z jego dziwnego zachowania i słów zdradzających obłąkanie. W odpowiedzi na to Ksiądz karci je słowami:
„Dzieci, będzie ten płakał,
Kto się z płaczu śmieje!
Nie śmiejcie się!
To człowiek bardzo biedny, chory. (...)
Zdrów na twarzy, lecz w sercu głębokie ma rany”
Po chwili wraca gość, ciągnąc za sobą gałą¼ jodły i przedstawia ją jako swego przyjaciela. Potem kontynuuje swe skargi i - nazywając jodłę cyprysem - wspomina swe ostatnie spotkanie z ukochaną dziewczyną, w czasie którego oznajmił kochance, że musi wyjechać. Panna słysząc to wyznanie pożegnała się szybko i uciekła. Pustelnik co chwilę próbuje namalować Księdzu rozkosz pocałunku składanego na ustach ukochanej kobiety i wrażenia, jakie towarzyszą każdemu słowu wymienianemu z kochanką. Na ataki, że nigdy nie znał tych odczuć i z tego powodu ich nie rozumie, Ksiądz odpowiada, że on również był niegdyś żonaty, ale małżonka jego zmarła przedwcześnie wraz z dwojgiem dzieci, on natomiast pozostał sam na sam ze swym żalem. Pustelnik mówi, że są trzy rodzaje śmierci: pierwszy z nich - to śmierć ciała, drugi - rozdzielenie dwojga kochanków, które godzi w oboje, trzecia natomiast - to śmierć wieczna, potępienie. Ta druga śmierć właśnie dotknęła niegdyś Pustelnika. Ksiądz namawia gościa do otwarcia się na innych ludzi, gdyż "gnuśnik tylko zawczasu zamyka się w grobie", którym może się stać wnętrze człowieka pragnącego pozostać sam na sam ze sobą. Pustelnik posądza kapłana o uprawianie czarów twierdzając, że takie same nauki słyszał niegdyś z ust kochanki. Duchowny walczy jednak wytrwale z pesymizmem i wielkim żalem wypełniającym duszę nieznajomego. Trwa to aż do momentu, w którym zegar wybija godzinę dziesiątą. W tej samej chwili - bez widocznej przyczyny - gaśnie jedna ze świec stojących na stole. Gość sprawia wrażenie, jakby się właśnie obudził. Na zdziwienie Księdza spowodowane tajemniczym zgaśnięciem świecy odpowiada:
„Każdy cud chcesz tłumaczyć... Biegaj do rozumu!...
Lecz natura, jak człowiek, ma swe tajemnice,
Które nie tylko chowa przed oczyma tłumu,
Ale żadnemu księdzu i mędrcom nie wyzna!”
Po chwili daje się poznać jako Gustaw - dawny umiłowany uczeń Księdza. Kapłan jest uradowany tym niezwykłym spotkaniem, ale na jego wymówki, dotyczące braku wiadomości o losach młodzieńca, gość odpowiada oskarżeniem:
„Ty mnie zabiłeś - ty mnie nauczyłeś czytać,
W pięknych księgach i pięknym przyrodzeniu czytać!
Ty dla mnie ziemię piekłem zrobiłeś... i rajem!
A to jest tylko ziemia!”
Pó¼niej opowiada, jak niedawno odwiedził swój rodzinny dom: niegdyś pełen radości i śmiechu, a obecnie opuszczony, zapomniany i smutny. Opisuje też swe dzieciństwo tam spędzone oraz młodość i pierwsze spotkania ze swą ukochaną dziewczyną. Jednak po chwili ten piękny i wypełniony życiem obraz zmienia się: wróciwszy po latach Gustaw dowiedział się, że jego kochanka zapomniała o nim i niedawno wyszła za kogoś innego, a co gorsza postąpiła tak, gdyż zaślepiła ją chciwość. Początkowo Gustaw miał zamiar zabić ją, ale pó¼niej opamiętał się, dochodząc do wniosku, że przecież nigdy nie otrzymał od tej dziewczyny żadnej obietnicy. Jednakboleść jego osiągnęła swój szczyt. Gość w tym miejscu swej opowieści wpada w coraz większe obłąkanie i gwałtowność, aż wreszcie ujmuje sztylet i wbija go we własną pierś. Zegar wybija godzinę jedenastą. Gaśnie druga świeca. Ksiądz jest przerażony, jednak Gustaw uspokaja go:
„Zbrodnia taka nie może popełniać się codzień.
Daj pokój próżnej obawie! Stało się - osądzono.
– Tylko dla nauki scenę boleści powtórzył zbrodzień”
Następnie pyta, dlaczego Ksiądz zniósł "święto pamiątek" - Dziady. Kapłan odpowiada, że jest to zabobon korzeniami swymi sięgający czasów pogańskich, który "pospólstwo (...) w grubej utwierdza ciemnocie" i jest ¼ródłem dziwacznych opowieści "o nocnych duchach, upiorach i czarach". Na to Gustaw oskarża duchownego o brak wiary w życie pozagrobowe. Ksiądz rozpoznaje wreszcie, że gość jest upiorem. Zjawa natomiast poucza go, że wiele dusz potrzebuje wsparcia, a wśród nich znajdują się też ci, których Ksiądz "wyobra¼nią pchnął w górne loty". Dalej określa stan, w którym się znajduje:
„Kto na ziemi rajskie doznawał pieszczoty,
Kto znalazł drugą swojej połowę istoty,
Kto nad świeckiego życia wylatując krańce,
Duszą i sercem gubi się w kochance,
Ten i po śmierci również własną bytność traci
I przyczepiony do lubej postaci,
Jej tylko staje się cieniem”
Stwierdza też, że dopiero po śmierci swej ukochanej będzie mógł opuścić ziemię i podążyć za nią. Na koniec - w momencie, gdy zegar wybija godzinę dwunastą oświadcza:
„(...) według bożego rozkazu,
Kto za życia choć raz był w niebie,
Ten po śmierci nie trafi od razu”
Po wypowiedzeniu tych słów Upiór znika.
Ta część dramatu ukazuje historię pośmiertnego losu młodzieńca z Upiora. Opisane są tutaj cierpienia Gustawa z wyra¼nymi aluzjami do przeżyć samego Mickiewicza, który - jak wiemy - był również nieszczęśliwie zakochany. Oprócz tego mamy tu do czynienia z zagadnieniem moralnym rozważanym wcześniej w II cz. Dziadów: odpowiedzialnością pośmiertną człowieka za winy popełnione za życia. Gustaw jest przedstawicielem jeszcze jednej kategorii "grzeszników", uzupełniając w ten sposób trzy kategorie duchów z części poprzedniej.
|
0Komentarzy ·
10670Czytań
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.
Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.
Brak ocen.
|
|
|
|